Mam przejechane około 300 mil na moim xp4 i kupiłem go z przebiegiem 94 mil. Nie mam gwarancji, ponieważ jest to model z 2012 roku. Ostatnio jechałem i maszyna zaczęła strzelać. Myślałem, że to świece, ale okazało się, że pasek na wlocie po prostu się urwał. Kiedy to się stało, wciągnąłem piasek, zgaduję, że przypaliłem cylinder. Zabrałem go do dealera, nie tego, od którego kupiłem, ponieważ kupiłem go prywatnie, powiedzieli mi, że gdyby to była ich maszyna, byliby wkurzeni i dzwoniliby do Polarisa. Kompresja wyniosła 175 i około 145 w drugim. Wydaje się, że działa dobrze. Powiedział mi, żebym jeździł nim, aż zacznie spalać olej, a potem założyć zestaw big bore. Jakie są wasze przemyślenia? Czy to strata czasu, żeby zadzwonić do Polarisa?